poniedziałek, 6 października 2008

Dla niej wszystkie dni były jednakowe ...



„Dla niej wszystkie dni były jednakowe.
A wszystkie dni są takie same wtedy, kiedy ludzie przestają dostrzegać to wszystko, czym obdarowuje ich los, podczas gdy słońce wędruje po niebie.”
/Paulo Coelho „Alchemik”/


Czasami wydaje nam się, że każdy dzień jest taki sam. Rano dzwoni budzik. Wstajemy. Poranna toaleta. Śniadanie. Pędzimy do pracy czy szkoły. Po kilku godzinach wracamy do domu zmęczeni i wyczerpani. Jemy jakiś posiłek. Padamy na kanapę i zrezygnowani twierdzimy, że jesteśmy starsi o kolejny taki sam dzień.

Kiedy ktoś z naszych znajomych pyta nas: co u nas słychać? Odpowiadamy, że nic ciekawego się nie dzieje, ciągle jest to samo, monotonia i nuda.

Sam fakt tego, że każdy nasz dzień postrzegamy tak samo jest dla nas bardzo przytłaczający i stresujący. Zastanawiamy się dlaczego inni ludzie mają ciekawe życie, a u nas jak zwykle wszystko jest takie samo, beznamiętne, szare.

Co jest tego przyczyną?

Dzieje się tak dlatego, że przestajemy cieszyć się pięknem tego świata. Zamykamy nasze serca dla innych ludzi, budujemy wokół siebie ścianę. Przez to, że stajemy się niedostępni, wręcz nietykalni, sami prowokujemy innych ludzi do tego, aby się od nas izolowali. Ale dotyka nas nie tylko izolacja od współbraci. Nasza skorupa nie dopuszcza do nas także uroków tego świata. Budujemy mur nie do pokonania. Robimy sobie taką ciemną klatkę, która nie pozwala by dotarło do jej wnętrza światło radości. Wszystko w tej klatce staje się takie samo. Beznadziejne, bezsensowne, smętne. Wnętrze klatki nie ma żadnych uroków. Jest pusto, zimno, źle ... my uwięzieni w środku czujemy się zagrożeni. Narzekamy, że inni mają lepiej, inni mają szczęście, są radośni, a my mamy beznadziejne życie.

Zróbmy coś na przekór sobie samym ...

... i w tej naszej wymurowanej klatce wybijmy okno. Wyjrzyjmy na zewnątrz, zobaczmy jaki piękny jest ten świat. Zachwyćmy nim się jak małe dzieci! Zobaczmy, ile ma kolorów, ile ciekawych zjawisk. Rozejrzyjmy się dokoła! Popatrzmy na ludzi. Nie bójmy się, popatrzmy. Jedni idą przez życie z podniesionymi głowami, uśmiechają się do siebie, ale są też tacy, którzy idą ubrani w betonowe bunkry, nie widzą tego wszystkiego co jest wokół nich, odstraszają od siebie wszystko i wszystkich.

Od tej pierwszej grupy ludzi bije jakaś wspaniała energia, czarodziejska moc. Są tacy radośni, szczęśliwi. Czy chcesz należeć do tej grupy?

Radujmy się życie jest piękne!

Zrób drzwi w swojej skorupie i wyjdź na zewnątrz. Odetchnij głęboko. Widzisz? Tutaj jest zupełnie inny klimat! Idą ludzie, uśmiechnij się do nich – jak mawia mój znajomy: „Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność, a daje więcej światła” – to może zdziałać tak wiele.

Doceń to co masz. Względnie dobre zdrowie – zawsze jest ktoś, kto może być w gorszej formie od Ciebie. Rodzinę, przyjaciół, współpracowników – jest na pewno wielu ludzi, którzy woleli by być na Twoim miejscu (ale to już myślenie ludzi zamkniętych w skorupach). Doceń to, że znajdujesz się tu i teraz, że żyjesz, że nic Ci nie grozi, że możesz innym ludziom dać wiele dobra i szczęścia samym sobą. Naprawdę niewiele potrzeba! Trochę uśmiechu, życzliwości, serdeczności, ciepła może zdziałać cuda. Nasze życie nabierze barw, lepszej jakości jeśli dostrzeżemy drugiego człowieka i damy mu trochę samego siebie. Niczego nie stracimy, a możemy tylko zyskać.

Brak komentarzy: